BLOG

zdjęcie z wpisu

Jak wydać (prawie) samodzielnie e-booka?

Jak wydać (prawie) samodzielnie e-booka?

Rok 2020 przywitałam jako autorka mojej pierwszej książki – poradnika „Freelancing – kompendium wiedzy” wydanego w postaci e-booka. Stworzenie treści do książki zajęło mi większość 2019 roku, bo pisałam w weekendy czy wieczorami, po zrealizowaniu zleceń dla klientów. Łatwo nie było, ale nie wiedziałam, gdy postawiłam w listopadzie 2019 roku ostatnie zdanie w książce, że najtrudniejsze przede mną. Okazuje się bowiem, że przygotowanie do publikacji, publikacja i sprzedaż e-booka to wcale nie tak prosta sprawa, jak może się wydawać. Owszem, jest o wiele szybciej, taniej i prościej wydać e-booka niż książkę papierową, ale nie wierzcie, że da się to załatwić w tydzień i nie ponosząc kosztów – jak można przeczytać w necie na licznych blogach. Przynajmniej, jeśli mowa o e-booku, na którym chcecie zarobić, a nie rozdawać za darmo, i który ma sporo stron, tabele, grafiki – słowem jest poważaną publikacją, a nie taką wirtualną ulotką.

Czego nauczyło mnie doświadczenie wydania e-booka? Jak się do tego zabrać samodzielnie? Czy potrzebna jest pomoc wydawnictwa, a jeśli tak, to na jakim etapie? W tym obszernym wpisie dowiesz się wszystkiego, co trzeba wiedzieć o wydaniu e-booka w formie self-publishingu lub z niewielkim wsparciem wydawnictwa internetowego.

Po co ci w ogóle e-book? O dochodach pasywnych

Czym są dochody pasywne? To zarobek otrzymany za spieniężanie już gotowego rozwiązania, którego nie musisz tworzyć od zera. Jedyne, co robisz, to sprzedajesz produkt klientom, poświęcasz zatem czas na promocję i marketing, obsługę płatności, ale to znikoma liczba godzin w porównaniu do czasu poświęcanego na wykonywanie zleceń od podstaw. Ideą dochodu pasywnego jest przeznaczenie na przygotowanie danego produktu pewnej ilości czasu, a następnie zarabianie na jego sprzedaży już bez dalszego nakładu pracy. Zarabiasz niemal przez sen.

Najpopularniejsze źródła dochodów pasywnych to ebooki, kursy czy szkolenia. Nie sprzedajesz swoich usług, ale swoją wiedzę. Jako doświadczony tłumacz czy grafik możesz stworzyć kurs skierowany do aspirujących przedsiębiorców w tej branży, jako copywriter możesz spróbować napisać poradnik na bliski Ci temat. Aktualnie wiele osób decyduje się na wydanie e-booka na zasadzie self-publishingu – i jest popyt na takie produkty, o ile są one dobrej jakości i zawierają merytoryczny content.

Czy da się wydać e-booka za darmo?

Oczywiście, da się, ale pozostaje pytanie, jakiej jakości będzie to produkt. Korzystanie tylko z darmowych narzędzi pozwoli stworzyć prostego e-booka bez grafik, tabel, grafów w formacie pdf czy mobi. Będzie to e-book niezabezpieczony, to znaczy, że udostępniając go, należy liczyć się z tym, że ktoś może go „spiratować”, bo za darmo nie uda Ci się dodawać do każdego egzemplarza znakowania. Jeśli chodzi o platformę sprzedaży czy udostępniania darmowego e-booka, to zostaje Ci w opcji bezkosztowej tylko rozsyłanie newsletterem czy umożliwianie pobrania poprzez własną stronę www.

Jeśli chcesz wydać publikację o większym stopniu skomplikowania, z grafikami, tabelami itd., dużą liczbą stron, aktywnym spisem treści, zabezpieczoną znakiem wodnym, w kilku wersjach by nadawała się do czytania na komputerze, tablecie i czytniku, a do tego nie masz wiedzy o składzie plików PDF, ich konwersji na inne formaty oraz nie posiadasz profesjonalnego sklepu internetowego do sprzedaży zabezpieczonych plików cyfrowych, to niestety za darmo nie uda Ci się wydać e-booka. Nie będziesz musiał wydać na to kilkunastu tysięcy złotych, jak na publikację książki papierowej, ale z kosztami na poziomie około 1500-2000 zł musisz się liczyć.

Pierwsza decyzja: darmowy czy płatny?

Zanim zaczniesz pisać i zajmiesz się przygotowaniem do publikacji e-booka, musisz zastanowić się, jaką ma pełnić funkcję:

  • Darmowego dodatku do newslettera lub treści do pobrania na twojej stronie www; krótki, konkretny, prosty w formie e-book mający służyć dodatkowej promocji Twojej firmy czy marki osobistej. Taki e-book jest jedynie narzędziem promocyjnym w ramach marketingowej kampanii Twojej firmy.
  • Osobnego produktu o wysokiej jakości i wartości, który będzie sprzedawany za daną cenę w Twoim sklepie online, na specjalnie stworzonej stronie www, na platformach do sprzedaży e-booków czy za pośrednictwem wydawnictwa. Taki e-book stanowić będzie twój dochód pasywny i może istnieć niezależnie od Twojej marki osobistej lub firmy.

Jak już wspomniałam, w tym pierwszym wypadku może udać się wydać e-booka za darmo, w tym drugim – raczej nie. Jeśli chcesz zarobić na produkcie, to niestety musisz najpierw zainwestować w jego stworzenie, by był warty swojej ceny. Nikt nie zapłaci za byle jaki produkt.

Druga decyzja: samodzielnie czy z wydawnictwem? A może pół na pół?

Możesz nawiązać od razu współpracę z wydawnictwem zwykłym wydającym e-booki lub typowo internetowym specjalizującym się w publikacji i sprzedaży e-booków i tym samym mieć załatwioną całą kwestię przygotowania e-booka do publikacji. Wydawnictwo dokona korekty, składu, konwersji na inne formaty i zajmie się sprzedażą. Oczywiście nie za darmo. W zamian zostanie Ci potrącona prowizja od każdej książki – ile, to zależy od cennika wydawnictw, ale trzeba się liczyć ze stawkami od 30% do nawet 70% dla wydawnictwa. Im więcej zrobisz sam, tym niższa prowizja będzie wydawnictwa, to znaczy możesz wysłać sam tekst lub już gotowy, złożony w PDF-ie e-book z grafikami, okładką itd. W tej sytuacji poniesiesz dodatkowe koszty, ale wydawnictwo weźmie mniejszą marżę.

Jeśli w ogóle nie chcesz się z nikim dzielić zyskami i mieć całość kwoty za sprzedaż e-booka dla siebie, musisz postawić na self-publishing, czyli samodzielnie ogarnąć całość przygotowania do publikacji lub poprzez outsourcing poszczególnym firmom zajmującym się korektą, składem, grafiką etc. i później sprzedawać go we własnym zakresie na swojej stronie czy w e-sklepie.

Można także połączyć te dwie opcje, to znaczy przygotować samodzielnie e-booka, zlecając poszczególne etapy realizacji specjalistom, a następnie zawrzeć umowę z pośrednikiem, który będzie książkę sprzedawać. Przykładowo, z wydawnictwem internetowym, które będzie sprzedawać książkę na swojej stronie i platformach sprzedażowych dla e-booków czy z firmą zapewniającą system sprzedaży e-booków gotowy do wdrożenia na Twojej stronie. Tacy pośrednicy w sprzedaży liczą sobie również prowizję od każdej książki.

Wydanie e-booka krok po kroku

Napisałeś e-booka? Brawo, ale to dopiero początek drogi – to na razie sam tekst, do profesjonalnej publikacji mu daleko. Sprawdź, co po kolei musisz zrobić z tekstem, by zyskać wartościowy produkt cyfrowy. To droga dla self-publisherów lub powiedzmy quasi self-publisherów, którzy część zadań zlecają sami, ale sprzedaż e-booka już powierzają wydawnictwu. W przypadku publikacji z wydawnictwem od samego początku, wszystkie poniższe kroki zostaną załatwione za Ciebie. Ale też, jak pamiętasz z rozważań powyżej – słono za to zapłacisz, a raczej będziesz płacić od każdej książki. Przechodząc samodzielnie poniższe kroki, zlecisz jednorazowo prace różnym specjalistom i uiścisz jednorazowe opłaty, bez potrącania prowizji z ceny e-booka. To oczywiście korzystniejsza opcja w dłuższej perspektywie.

Redakcja i korekta

Nawet jeśli uważasz, że świetnie piszesz (dzisiaj, niestety, niemal każdy tak uważa…), to i tak powinieneś zlecić redakcję i korektę komuś innemu. Mimo iż sama jestem copywriterką i także zajmuje się redakcją i korektą, swojego e-booka oddałam w ręce innej profesjonalnej korektorki. Po prostu swoich błędów się nie widzi. Czym się w ogóle różni redakcja od korekty? Redakcja to pojęcie szersze – obejmuje większy zakres prac i jest bardziej skomplikowana. Dlatego też redakcja jest droższa i wymaga więcej czasu. Redakcja to poprawa błędów:

  • ortograficznych,
  • gramatycznych,
  • składniowych,
  • logicznych,
  • leksykalnych,
  • merytorycznych,
  • normatywnych.

To także przygotowanie materiału do publikacji. Po redakcji tekst ma być bardziej zrozumiały i czytelniejszy. Dlatego zdarzają się podczas niej ingerencje w tekst, w postaci podziału zdań, rozbijania tekstów na segmenty, dodawania nowych akapitów lub śródtytułów. W zakres redakcji wchodzi także zamiana powtarzających się słów na synonimy. Redaktor jest również odpowiedzialny za sprawdzenie dat, nazwisk oraz użytych danych, tak by upewnić się, że nie wkradła się tam żadna pomyłka. Korekta jest tym, co zazwyczaj kojarzy się klientom, kiedy proszę o „poprawienie” tekstu. Korekta zajmuje się jedynie eliminacją błędów:

  • ortograficznych,
  • gramatycznych,
  • interpunkcyjnych,
  • leksykalnych,
  • typograficznych.

Korekta nie sprawdza merytorycznej strony tekstu ani też nie poprawia stylistyki. Ingerencja w tekst jest tu o wiele mniejsza niż w przypadku redakcji.

Najlepiej zlecić i redakcję i korektę, jeśli się da – dwóm różnym osobom, ale nie jest to warunek konieczny. Redakcja powinna być przeprowadzona zaraz po napisaniu tekstu. Korekta zaś zaraz po redakcji i później jeszcze raz po składzie, w pliku pdf. Obie korekty może, ale nie musi robić ta sama osoba. Jaki to koszt? Rozliczenie jest za arkusz wydawniczy, czyli 40 000 zzs. Ceny zaczynają się do 50 zł za arkusz za samą korektę do około 120 zł za redakcję. Łącznie za redakcję i dwie korekty powinieneś zapłacić około 200 zł. Warto szukać specjalisty, które będzie miał rzetelne ceny – jeśli ktoś bierze 50 zł za redakcję i dwie korekty, to raczej wątpiłabym tutaj w jakość usług.

Okładka i grafiki

Jeśli masz trochę smykałki do prac graficznych, możesz sam stworzyć prostą okładkę i grafiki. Jeśli nie, to lepiej znajdź grafika. Koszt prostej okładki i kilku grafik np. przy każdym rozdziale, nie powinien być duży, jeśli nie ma to być bardzo wypasiona grafika, ale raczej proste wzory wykorzystujące darmowe grafiki z sieci. Umówmy się, przy e-booku grafika nie odgrywa aż takiej roli jak np. w drukowanym albumie. Między 100 a 300 zł myślę, że powinno załatwić sprawę.

Skład e-booka

Skład to nie wcale tak prosta sprawa. Być może myślisz, że po prostu zamienisz plik w Wordzie na pdf… No niestety, nie da to oszałamiających rezultatów. Skład polega na ładnym graficznym ułożeniu treści, tak by wyglądało to jak prawdziwa książka, tylko online, nie zaś dokument pdf. Zazwyczaj używa się do tego narzędzia Canva. Jeśli je trochę znasz lub masz czas na przejście szybkiego kursu online, to możesz pokusić się o zrobienie tego samemu. Są także strony pomagające w takim prawie automatycznym składzie e-booka, np. Ridero.  Oczywiście możesz to zlecić osobom zajmującym się tym profesjonalnie. Koszt? Zależny od liczby arkuszy wydawniczych – około 90-100 zł za arkusz w przypadku prostego składu, czyli np. do 5 tabel w treści.

Numer ISBN

Numer ISBN to taki znak dla książki, a także e-booka. Bez niego nie wrzucisz  książki do serwisów online sprzedających e-booki, ale jeśli sprzedajesz e-booka na swojej stronie, to nie musisz go mieć. Numer ISBN można otrzymać bezpośrednio z Biblioteki Narodowej. Numer jest bezpłatny.

Konwersja do formatów EPUB, MOBI

Skład zapewni Ci format pdf, w którym, oczywiście, możesz sprzedawać e-booka. Jednak, jeśli chcesz by czytelnicy mogli też czytać go na swoich czytnikach e-booków, to musisz zapewnić dwa inne formaty – epub i mobi. Ponownie, można dokonać samemu konwersji np. na stronach jak ta czy ta czy czy wiele innych. Efekt będzie zależny od skomplikowania e-booka. Jeśli masz chociażby kilka grafik czy tabel, to niestety w darmowym programie wyjdą „krzaczki”. Lepiej się nie męczyć i zlecić to komuś, tym bardziej, że konwersja nie jest droga – oba formaty to około 150 zł. Polecam Inkpad  lub inne z listy.

Teraz masz już profesjonalnie przygotowanego e-booka…

Załatwienie tych punktów:

  • redakcja i pierwsza korekta,
  • skład do pdf,
  • druga korekta na pdfie,
  • przygotowanie grafik i okładki,
  • dodanie numeru ISBN,
  • konwersja do epub i mobi,

…pozwoli Ci otrzymać profesjonalnie przygotowane wydawnictwo w trzech formatach.

Ile to kosztuje? Podsumowanie

Podliczmy koszty – weźmy jako przykład wydawnictwo mające 200 000 zzs, czyli 5 arkuszy wydawniczych z maksymalnie 5 tabelami i prostymi grafikami.

  1. Redakcja i dwie korekty: 200 zł za arkusz, czyli 1000 zł.
  2. Skład: 100 zł za arkusz, czyli 500 zł.
  3. Grafiki i okładka: 200 zł.
  4. Konwersja do e-pub i mobi: 150 zł.

Razem: 1850 zł (ceny netto)

Sprzedaż e-booka

Produkt cyfrowy gotowy, więc połowa sukcesu za Tobą. Pytanie teraz, jak będziesz sprzedawać swojego e-booka. Masz kilka opcji do wyboru.

Samodzielna sprzedaż w własnym e-sklepie

Stawiasz sklep, organizujesz bramki płatnicze, załatwiasz sprawy związane z VAT-em – jeśli nie byłeś do tej pory VAT-owcem – obecny VAT na e-booki to 5%, i możesz sprzedawać.

Plusy? Cały przychód jest dla Ciebie. Szybko zwrócą Ci się koszty na wydanie e-booka.

Minusy? Musisz przygotować sklep, sam nim zarządzać oraz promować e-booka. Bez dobrej maki osobistej, może być ciężko Ci się wybić na początku. Ludzie mogą też obawiać się kupować produkt ze strony im nieznanej, która nie jest profesjonalną księgarnią online.

Sprzedaż z pomocą pośrednika

Możesz wybrać pomoc pośrednika, by postawić własny sklep. Przykładowo hosting na serwerze Legimi. Model prowizyjny – 70% dla wydawcy. Jednak znak wodny jest już w cenie. Inny model to  wdrożenie księgarni e-booków u dużych partnerów. Więcej informacji na stronie www.

Plusy? Sprawdzony system, zaufany partner, nie trzeba stawiać sklepu od zera, znak wodny w cenie.

Minusy? Jeden – 30% prowizji dla Legimi. A promocja i zarządzenie sprzedażą i tak są w Twojej gestii.

Współpraca z wydawnictwem internetowym

Wydawnictwo internetowe działa jak tradycyjne, ale zajmuje się wydawaniem głównie e-booków. W sieci można znaleźć oferty takich wydawnictw, najbardziej znane to chyba e-bookowo. Oferuje dwie opcje, w tym jedną właśnie typową dla self-publisherów, a jedną dla autorów, taką standardową współpracę z wydawnictwem, czyli to droga dla tych, którzy nie przygotowali publikacji wedle kroków powyżej z racji braku czasu czy środków:

  • Wysyłasz tekst jako autor i możesz zyskać 30% ceny netto i dodatkowe 10%, jeśli jesteś autorem okładki, o ile tekst zostanie zaakceptowany. E-bookowo puszcza publikację w obieg, także w księgarniach partnerskich. W przypadku, gdy Twój tekst w przysłanej formie nie nadaje się do publikacji, zostanie Ci zaoferowana płatna usługa przeredagowania. Cenę e-booka ustalasz z wydawnictwem wspólnie. W tej opcji to wydawca, czyli e-bookowo, zarządza plikami.  Konwersja do formatów EPUB i MOBI jest darmowa.
  • Jesteś self-publisherem, a e-bookowo jedynie Twoim dystrybutorem. Sam nadajesz swojemu dziełu nr ISBN. Wydawnictwo nie ingeruje w Twój tekst w żaden sposób. Otrzymujesz całe 50% ceny netto. Twoja publikacja także trafia do wszystkich księgarń. W tym przypadku tylko Ty odpowiadasz za treść tego, co stworzyłeś. Sam ustalasz też cenę. Musisz wysłać plik w formatach: PDF, EPUB i MOBI wraz z darmowymi fragmentami w każdym formacie oraz osobno okładki jako jpg. Możesz też zamówić konwersję do formatów EPUB I MOBI. W tej opcji to Ty jako autor dysponujesz plikami.

To tylko przykładowa oferta, każde wydawnictwo internetowe będzie miało inne ceny, choć model współpracy jest identyczny. Albo dajesz więcej praw wydawcy, ponosisz mnie kosztów na początku i nie tracisz czasu na samodzielne przygotowanie publikacji, ale otrzymujesz marną prowizję od sprzedaży, albo zostawiasz po swoje stronie przygotowanie e-booka i… i tak otrzymasz słabą prowizję. Nie oszukujmy się, nawet 50% ceny netto to bardzo kiepski deal.

Plusy? Wydawnictwo zajmuje się wieloma rzeczami za Ciebie. W opcji self-publishingu masz dostęp do znanych platform sprzedaży, sam ustalasz cenę e-booka i zarządzasz plikami.

Minusy? Wysoka prowizja dla wydawnictwa.

Sprzedaż na znanych platformach

Jeśli chcesz, by Twój e-book trafił na Publio, Virtualo, Woblink czy Empik.com, to niestety musisz mieć umowę z jakimkolwiek, czy to tradycyjnym, czy internetowym wydawnictwem. Autorzy nie mogą podpisywać takich umów o pośrednictwo sprzedaży.

Plusy? Sprzedaż na prestiżowych stronach, szeroki krąg odbiorców. Promocje ustalane przez platformy sprzedażowe, które nie wpływają na prowizję wydawcy.

Minusy? Konieczność posiadania umowy z jakimś wydawnictwem. Podwójna prowizja – dla sprzedawcy i dla wydawnictwa. Znane platformy sprzedaży e-booków biorą około 50-60% prowizji, dla autora zatem zostanie naprawdę kilka procent. Opłacalne tylko przy dużej sprzedaży e-booka.

Połączenie kilku kanałów sprzedaży

Jeśli umowa z wydawnictwem Cię nie ogranicza, nic nie stoi na przeszkodzie byś korzystał z kilku metod sprzedaży:

  • Sprzedawał na własnej stronie/w e-sklepie,
  • Sprzedawał na stronie wydawnictwa online, z którym masz umowę,
  • Sprzedawał poprzez znane platformy do sprzedaży e-booków, z którymi umowę zawrze Twoje wydawnictwo.

Im więcej kanałów, tym lepiej, ale pamiętaj, że też im więcej pośredników, tym niższa prowizja dla Ciebie. Warto przemyśleć, czy opłaca ci się sprzedawać gdzieś indziej poza Twoim sklepem, czy lepiej skupić się na mocnej promocji i zgarniać pełen przychód.

Znak wodny

Znak wodny to metoda zabezpieczenia e-booka. Wydawnictwa online oraz platformy sprzedażowe ją zapewniają. Jeśli jednak miałbyś sam sprzedawać e-booka w swoim sklepie, to musisz zadbać o jego zabezpieczenie. Niestety sprawa nie jest prosta. Jedyny system popularny w sieci to Legimi. Liczą sobie prowizję od każdego e-booka lub horrendalne ceny za dostęp na wieczność do narzędzia. Do tego ich obsługa klienta jest fatalna – wiem, bo z moim wydawnictwem próbowaliśmy się z nimi dogadać. Kilkanaście maili, próby telefonicznego kontaktu i ciągle nie mieli czasu, wysyłali nam te same informacje, nikt nie umiał powiedzieć nam, jak ten system wygląda, jak go wdrożyć itd. Ogólnie nie polecam. Szczegóły systemu Legimi tutaj. Lepiej już samemu jakoś zabezpieczać e-booka lub pogodzić się z tym, że będzie on narażony na kopiowanie i sprzedawać go bez zabezpieczenia, lub wybrać sprzedaż z wydawnictwem czy pośrednikiem, który zapewnia znak wodny.

Co ja wybrałam? Moja historia z wydawaniem „Freelancing – kompendium wiedzy”

Wybrałam drogę self-publishingu, ale ze sprzedażą poprzez wydawnictwo. Zleciłam koleżance, która zajmuje się przygotowaniem e-booków redakcję, korektę, skład oraz także przygotowanie okładki i grafik. Miałam szczęście, że znam osobę, która ogarnia wszystkie te aspekty. Ponadto, jako copywriterka nie potrzebowałam aż tak dużej ingerencji w tekst, dlatego mogłam zlecić redakcję i dwie korekty jednej osobie. Sama też kilka razy czytałam e-booka na różnych etapach przygotowania publikacji, szukając błędów. U mnie kwestią nie była nieznajomość zasad pisania, ale zwykłe przeoczenie błędów, dlatego potrzebowałam drugiej pary oczu.

Za całość przygotowania e-booka zapłaciłam niezłą ceną – 1100 zł netto. Jak wspominałam, robiła to moja znajoma, dlatego udało się uzyskać trochę zniżki na kilku etapach.

Jeśli chodzi o sprzedaż, to też skorzystałam ze znajomości, a raczej z pomocy rodziny… Mam to szczęście, że moja siostra założyła jakiś czas temu wydawnictwo, Todo La Mancha. Wydała w nim dwa piękne albumy z podróży swoich i swojego męża oraz córki. Uzyskała pakiet numerów ISBN, z którego jeden mogła mi użyczyć, a do tego postawiła profesjonalną księgarnię online. Sprzedaje tam nie tylko własne albumy, ale też publikacje hiszpańskie i książki do nauki języka, bo ma szkołę językową w Gdyni. Dla mnie to była idealna sytuacja, by podpisać z nią umowę na sprzedaż także mojego e-booka oraz jego promocje. Nie musiałam stawiać własnego e-sklepu. Nie musiałam zostawać VAT-owcem i zmieniać całego cennika usług dla klientów. Nie muszę ogarniać sprzedaży, bo nie mam na to czasu ani nie dysponuję właściwą wiedzą. Dostałam atrakcyjną ofertę i spora część zysku z ceny książki jest moja, bo aż 80% – tym bardziej, że sama przygotowałam e-booka, więc tutaj wydawnictwo nie poniosło żadnych kosztów. Ma na mnie czysty zysk.

Moje wydawnictwo podpisało umowę z Virtualo i Woblinkiem. Dzięki temu mój e-book jest w kilkunastu miejscach online – pełna lista tutaj. Te platformy mają bowiem swoje sieci współpracy i stąd e-book trafił też np. do Empiku i do kilkunastu innych księgarń. Oczywiście stamtąd mam już mniejszy zysk – na poziomie 30% po potrąceniu jeszcze prowizji dla wydawnictwa, ale chodziło mi o to, by e-book trafił do szerokiego grona odbiorców. W sklepie wydawnictwa jest lepsza cena, poza tym oferuje tam także w bardzo atrakcyjnym pakiecie z e-bookiem zeszyt ćwiczeń, (jedynie 39,90 zł za oba produkty!), więc i tak liczę, że spora część czytelników trafi do sklepu wydawnictwa. A dodatkowy zysk ze sprzedaży u pośredników, na który nie poświęcam żadnych środków ani czasu, bo nie zajmuje się promocją, to taki miły bonus.

Podsumowanie: czy było warto?

W moim przypadku – tak. Udało mi się sprawnie i z korzyścią finansową oraz zaoszczędzając czas, połączyć self-publishing z wsparciem wydawnictwa w sprzedaży. Zależało mi na tym, by jak najwięcej zyskać, poświęcając jak najmniej, bo zwyczajnie nie mam czasu na sprzedaż e-booka i jego promocję tak w 100%. Oczywiście promuje go na sowich social mediach, ale cały proces sprzedaży jest poza mną i do tego swoje promocyjne akcje przeprowadza także wydawnictwo. Jeszcze jedna uwaga – ile mi to zajęło? Pisanie e-booka rok. Przygotowanie do publikacji – miesiąc, ale bez pośpiechu, bo chciałam by wyszedł w styczniu, a napisany był pod koniec listopada, więc był czas na ogarnięcie wszystkich spraw.

Każda ścieżka będzie inna, bo każdy e-book jest inny i każdemu autorowi zależy na czym innym. Przede wszystkim musisz wiedzieć, czy chcesz mieć maksymalny zysk i minimalne koszty, czy wolisz mieć więcej spokoju i wolnego czasu, czyli scedować na kogoś pewne aspekty przygotowania i sprzedaży e-booka, ale stracić część zysku. Polecam wybierać takie drogi po środku – nie rób wszystkiego sam, bo na wszystkim zapewne się nie znasz tak dobrze. Warto zlecić korektę, skład, przygotowanie okładki profesjonalistom. Nie wybieraj jednak wydawnictwa, które zrobi to wszystko za Ciebie i potrąci Ci lwią część zysku z książki. Jeśli już, to podpisz umowę z wydawnictwem czy pośrednikiem na sprzedaż gotowego produktu, by wynegocjować jak najwyższą prowizję dla siebie. Jeśli zaś masz czas i środki, to najlepiej sprzedawaj produkt cyfrowy samodzielnie. Wcześniej tylko dobrze się do tego przygotuj, zrób właściwą promocję oraz zbuduj silną markę osobistą lub zainteresowanie danym produktem.

Powodzenia! Jeśli masz jakieś pytania, napisz do mnie – dane kontaktowe są na stronie. I oczywiście polecam sprawdzić efekt mojej self-publishingowej przygody: mojego e-booka, z którego jestem bardzo dumna! Ponad 180 stron naprawdę merytorycznej treści, bez lania wody, przykłady, konkrety, wskazówki, porady. Tak jak w tym wpisie! Więcej informacji na stronie.